Oswoić balkon cz. 2



Nareszcie jest gdzie usiąść i napić się kawki na balkonie! :)
Nawet jedliśmy na nim z synkiem kolację.
Teraz, gdy mały balkonik mam już urządzony, mogę zająć się dużym. 
Lecz póki co pokażę Wam ten mniejszy.


Stoliczek jest z Ikea, co pewnie każda z Was wie:), a krzesełka takie drewniane zwykle przemalowane zostały na biało. Jedno malowałam ja a drugie syn. Ja nakładałam farbę gąbeczką i moje pokrywałam 3 razy (a od Patryka chyba z 5 razy poprawialam :)). Farba była typowa do drewna na dwór (Jedynka).


Pelargonie mi pięknie kwitną. Miałam niedawno atak mszyc, ale szybko stłumiłam powstanie :).


W Ikea były takie fajne serwetki pastelowe w groszki razem z teelightami sprzedawane. Nie mogłam się oprzeć. 







Ostatnio mam tyle spraw na głowie, że nie mam czasu nacieszyć się balkonikiem. Czekam na urlop z utęsknieniem :).

6 komentarzy:

  1. Jak cudnie :)Taki balkonik to skarb. Jak ktoś nie ma własnego ogródka. Pięknie to sobie urządziłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Rzeczywiście to nasza namiastka ogródka :)

      Usuń
  2. Na takim balkonie kawka i smakuchy smakują co najmniej dwa razy lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pelargonie bardzo ładnie Ci sie krzewią. Fajny kącik stworzyłaś.A mi wpadła w oko Twoja roleta w oknie- piękna.
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję :) Rolety są z Ikea oczywiście :) Też je uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń