Turkey - be inspired! part 1

W zeszłym tygodniu byłam służbowo na wyjeździe w Turcji, a dokładnie w Cesme niedaleko Izmiru. Lecz oprócz strony służbowej była także ta druga :) turystyczna.

Nie sądziłam, że Turcja mnie może zauroczyć. A jednak!

Cesme miejscowość położona nad morzem Egejskim stała się ostatnio bardzo popularnym miejscem wypoczynku nie tylko turystów z zagranicy, ale także dla samych mieszkańców tego kraju.

Ludzie z pobliskiego Izmiru także wolą spędzać tu wakacje, ponieważ w Cesme wieją wiatry, przy których nie czuć tak upału,  podczas gdy w Izmirze często jest bezwietrznie i duszno przez to.

Z powodu tego szczególnego uwarunkowania pogodowego, inwestorzy chcą budować tam elektrownie wiatrowe, na co nie zgadzają się okoliczni mieszkańcy. 

Uwielbiam roślinność występującą w krajach południowych.  U nas są kloniki przy chodnikach, a tam palmy, drzewka cytrynowe i pomarańczowe.  I te cudowne oleandry, hibiskusy,  drzewka oliwne i lawendy, które tam są w bujnym rozkwicie, a u mnie na balkonie kończą właśnie swój krótki żywot. 

Dookoła były w różnych miejscach namalowane symbole "oka proroka". Ciężko było także kupić jakąś pamiątkę bez niego. O odpowiednich porach słychać było zewsząd te charakterystyczne śpiewy dochodzące z meczetów. 

Zauważyłam,  że tylko starsze kobiety nosiły husty na głowach i były całe zakryte oprócz twarzy. Młodsze się tak nie ubierały, tylko normalnie. 

Żeby Was nie znudzić zbyt dużą ilością zdjęć, podzieliłam je na odpowiednie części.  Ta dotyczyła budynków i architektury mniej więcej.  

Następny post z tej serii będzie dotyczył krajobrazów plażowych :)