Co "przemyciłam" z Turcji do sypialni..


Zakochałam się w tych lampionach tureckich! Jak kupowałam sobie jeden to od razu wiedziałam,  gdzie go zawieszę. Kusiły mnie z bardziej kolorowymi szkiełkami, ale wreszcie zdrowy rozsądek zwyciężył i kupiłam najprostszą wersję i najbardziej monochromatyczną.


Do środka wkładam tealighty, ale można też przeciągnąć kabel z żarówką. 






6 komentarzy:

  1. Jaki piękny :) No cudo normalnie. Jakbym wiedziała, że można tam takie śliczności dostać, to bym zmówiła ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej szkoda, że nie wiedziałam, że w takich lampionach gustujesz..dobrze wiedzieć na przyszłość :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny jest, dobrze że nie wzięłaś tego kolorowego, ten pasuje idealnie do Twojej sypialni. Jak to zrobiłaś, że przetrwał lot w całości?
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owinięty był w folię bąbelkową i w obrus i w ręcznik, włożony na środek pomiędzy ubrania :). Musiałby słoń na bagażu usiąść, żeby go zniszczyć :p.

      Usuń
  4. Niesamowita ozdoba sypialni!!! Lampa jest piękna!!

    OdpowiedzUsuń