Goniąc codziennie za różnymi obowiązkami w domu, pracy, za sprawami dotyczącymi każdej mamy, można łatwo zaniedbać siebie jako bycia kobietą z punktu widzenia samej siebie. Mnie się to często zdarza i łatwo wpadam w pułapkę chęci bycia perfekcyjną i tą, która daje sobie radę ze wszystkim.
Wtedy po zagalopowaniu się w ten obszar perfekcjonizmu, przychodzi gorzkie rozczarowanie, że niestety nie wyrabiam ze wszystkim. Bo nie mogę tak poświęcić się pracy naukowej, jak osoby, które nie mają dzieci, ani nie mogę spędzać tyle czasu z dzieckiem ile bym chciała, ponieważ chcę ( i muszę) pracować. Że dom nie jest idealnie posprzątany, że nie mam tyle czasu albo w ogóle, żeby spokojnie posiedzieć z mężem i porozmawiać..
A do tego czuję się zaniedbana przez siebie samą.
Brakuje mi czasu na wiele rzeczy, np. na bieganie, na zadbanie o wygląd i ubiór, na pogaduchy z koleżankami, na rozwijaniu innych pasji niż ta główna zawodowa..
I wtedy gdy już z nadmiaru obowiązków i trosk chce mi się krzyczeć, przypomina mi się filozofia mojej mamy:
"Zadbaj dziewczyno o siebie, wyśpij się, pomaluj, zrób coś dla siebie co sprawia Ci radość. Zostaw te wszystkie sprawy i nie same się toczą. Jak odzyskasz siebie jako kobietę znowu będziesz mieć siły, żeby brać życie za rogi. Ale najpierw ZADBAJ O SIEBIE!"
Gdy już odnajdę się na nowo, polubię siebie, odzyskuję pokłady cierpliwości i sił by być lepszą mamą, żoną i naukowcem.
Świat wiele wymaga od nas kobiet, a my wymagamy od siebie jeszcze więcej.
Ja mam to szczęście, że mam męża-partnera, dzielimy się obowiązkami równo, że mam do pomocy przy dziecku dziadków. Jest mi łatwiej, niż tym kobietom, które zostają ze wszystkim same. To są prawdziwe siłaczki. A znam ich wiele.
Tym kobietom życzę, aby w ich życiu pojawiły się osoby, które wreszcie zadbają o nie, żeby mogły zdać się na innych i nie musiały wszystkiego "dźwigać" same.
Kobietki bądźcie dobre dla siebie samych i nie zapominajcie o sobie :). Pozwólcie się wyręczyć w różnych sprawach, jeśli mąż proponuje, że coś zrobi. Pozwólmy sobie na słabość, a czasem na małe kapryszenie ;p.
Oj znam to, aż za dobrze. Nie mam dzieci, a moje sprawy zawodowe wyglądają ostatnio bardzo źle, a i tak brak mi czasu na wszystko, bo zawsze można zrobić więcej i lepiej. I tak się czasem w tym wszystkim zaplączę, że zapominam po co to wszystko. Dobrze mieć wtedy taką mądrą mamę:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawy zawodowe Ci się wkrótce poukładają, a do tej pory zaopiekuj się sobą, zwłaszcza teraz w tym okresie. Trzeba robić sobie małe przyjemności każdego dnia :)
OdpowiedzUsuńCodziennych przyjemności mi nie brakuje :) Uwielbiam zajmować się domem, bo w nim zawsze jest coś do zrobienia, a efekty skutecznie poprawiają humor :)
UsuńPięknie napisane. Życzę Ci żebyś często odnajdowała choć chwilkę tylko dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJustynko i Tobie też tego życzę :). Nawzajem!
UsuńMoże trzeba tupnąć nogą i zacząć robić coś dla siebie. Jeżeli Ty będziesz zadowolona i szczęśliwa to inni tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńMarto nie nadążam za Twoimi zmianami ;). Nowy header, nowe social ikony i zdjęcie profilowe :D. Jakoś nie potrafię się zabrać do modyfikacji wyglądu mojego bloga. Co do zrobienia czegoś dla siebie to właśnie wybieram się dziś na basen :).
UsuńHej Domi! Nie udało mi się znaleźć twojego maila, więc piszę tutaj. Pytałaś o baner. Ja swój mam zrobiony w Corelu. Ale myślę, że jakiś inny program też da radę. Poskładałam ten banerek z samych trójkątów różnej wielkości i dodałam napisy.
OdpowiedzUsuńW razie czego pisz na maila werandaeulalii@gmail.com
A przy okazji podpisuję się obiema rękami pod tym postem. Też jestem zdania, że musimy robić coś dla siebie, bo inaczej idzie zwariować.
Uściski!
O Dziękuję, że pamietałaś :) Tak też podejrzewałam, że to corel :). Miło mi, że do mnie zajrzałaś :). Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w samo sedno. Ja co prawda nie pracuję zawodowo, ale pracy w domu i w gospodarstwie mam sporo. Do tego dzieci, które trzeba dopilnować. Ale zawsze znajduję czas dla siebie, inaczej bym zwariowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
O dziękuje za odwiedziny :). Zdaję sobie sprawę, że ja to mam wycinek rzeczy i spraw w porównaniu do tych co mają więcej niż jedno dziecko i cały dom do prowadzenia. Dlatego podziwiam takie kobiety :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń