Wianek wiosenno-wielkanocny


Dawno nie robiłam już żadnych wianków. Ten jest pierwszy w tym sezonie :) (no może drugi, ale tylko dlatego że zrobiłam takich dwa :)). 
We wianku znalazły się wierzbowe kotki, gałązki z jakiegoś drzewa (wybaczcie, nie wiem z jakiego :p) i jajeczka imitujące przepiórcze (z Pepco).


Planowałam rano iść na biegi, ale jak zobaczyłam tą pogodę z wichurą i deszczem, to jednak zrezygnowałam..Ale za to czas ten spożytkowałam na sesję zdjęciową. Dlatego też tyle zdjęć :)


Na potrzeby sesji wyciągnęłam na chwilę zajączki wielkanocne. 
Na wielu blogach zaczynają pojawiać się posty z dekoracjami wielkanocnymi. Wiosna nadchodzi i znowu nastrajam się na naturalne wianki. Pomyśleć,  że tyle drzew, krzewów i innych roślin będzie niedługo kwitnąć.
Już teraz chodzę z dużymi nożyczkami w torbie, bo zawsze w drodze z pracy można coś ciekawego znaleźć :).





Jak fajnie,  że jutro jest niedziela i można poleniuchować :)
Dobranoc ♡

8 komentarzy:

  1. Wianek mnie zachwycił. Jest prosty, a zarazem bardzo elegancki. Takie rzeczy są ponadczasowe.
    Te błękitne jajeczka są cudne.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziękuję :) Jak mi miło :) Życzę miłego popołudnia i wieczoru niedzielnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A ten sorbet co proponujesz, to już mężowi oznajmiłam, że chcę żeby mi zrobił taki ;).

      Usuń
  4. Piękny wianek. Ja też planuję zrobić ze dwa na święta, choć na pewno nie będą tak ładne. Ale muszę odwiedzić Pepco, bo takie jajeczka chodzą mi po głowie już od dawna. No i zdjęcia rewelacja! Ja mam tak beznadziejny sprzęt, że nie mam co nawet marzyć o takich sesjach, ale miło popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati! I tu Cię zaskoczę, ponieważ zdjęcia te były robione starym i marnym aparatem automatycznym Canon z 2006 roku, który sobie kupiliśmy z mężem na ślub, za ciężko zarobione pieniądze wygrywając chwasty z trawnika :D. Ma on funkcje manual, gdzie można zmienić czas naświetlania na dłuższy, tylko trzeba się nie ruszać żeby nie wyszły rozmazane ;p. Więc widzisz nawet nie mam statywu :). Potem trzeba tylko w jakimś dowolnym programu do obróbki zdjęć poprawić jasność i tyle :). Spróbuj, wyjdą Ci nawet lepsze! Trzymaj się ciepło i zaraz wpadam do Ciebie w odwiedzinki.

      Usuń
    2. To ja w odwiedzinki zapraszam oczywiście. Co do aparatu, to też mam taką najzwyklejszą, tanią cyfrówkę i zawsze ją chwaliłam, bo pozwalała na całkiem fajne zdjęcia przy dobrym świetle, ale niestety ostatnio chyba daje nam do zrozumienie, że jest tuż wysłużona i najzwyczajniej w świecie odmawia posłuszeństwa. A na kupno czegoś się nie zanosi więc od jakiegoś czasu posiłkuję się aparatem w telefonie :) Ale może jeszcze spróbuję ją ratować :)

      Usuń
  5. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń