Tak się zastanawiałam nad nazwą "kącik jadalniany" - trochę przydługawa ta nazwa :) Jadalnia? Takie pospolite. To może MiejsceZeStołemIKrzesłamiGdzieSięJe :p (jak ktoś czytał Pratchetta to z pewnością przypomni mu się Leonard z Quirmu :)). No to nasza domowa Stołówka ( jeżeli wyeliminować peerelowskie skojarzenia - to ta nazwa nawet jest fajna).
Minimalizm w kolejnym wydaniu i to skandynawski. Marzę o dużym rozkładanym stole z białymi toczonymi nogami i ciepłym dębowym blatem. Do tego białe krzesła.
A póki co, lubimy to, co mamy :).
Te lampy w rzeczywistości wiszą już na tyle nisko, że mój mąż, co wstaje od stołu, to się uderza w głowę. Na zdjęciach wyglądają, jakby były za wysoko. Ale już nie mam co liczyć, że będą bardziej zniżone :).
Ostatnio byłam w Home&You i przecenione były gałązki ze srebrno-fioletowymi kuleczkami ( z 15 zł na 4.50 za gałązkę). Kupiłam trzy gałązki i akurat przydały się do wianka.
Ostatnio moim ulubionym kolorem oprócz białego i szarego jest błękitny. Dlatego na zakończenie proponuję błękitne śniadanko :)
Dzbanek i błękitny pojemnik - Emalia Olkusz seria Nostalgia
Talerze i kubki - Pepco
Sztućce - Duka
Moi mili goście, życzę Wam miłego wieczorku, a na jutro dużo energii i humoru :).
Stołówka brzmi nieźle, mimo skojarzeń, a wygląda jeszcze lepiej:-) Pewnie się powtórzę, ale muszę dodać, że zazdroszczę efektu jaki udało Ci się osiągnąć, minimalizm w pięknej postaci:-)
OdpowiedzUsuńMagdo, po takich słowach poniedziałek jest od razu milszy :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńStołówka to bardzo fajne słowo i właśnie zyskało u mnie nowe znaczenie. Klimat fantastyczny :) Okno też rewelacyjne. Bardzo podoba i się wianek, właśnie jestem w trakcie poszukiwań pomysłu na takowy i chyba odwiedzę Home&you, choć pewnie już nic nie będzie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj tam nie będzie :) Może będzie nawet więcej, niż u mnie :) Swoją drogą to nawet jest proste do zrobienia, trzeba mieć tylko grubsze druty, owinąć je białą bibułką i dokleic na gorąco koraliki...ekhm :) Teraz to jestem w skowronkach po takich miłych komentarzach :D
OdpowiedzUsuńPiękna ta stołówka ;)) a śniadanko w błękitach musiało wybornie smakować. Też mam kubek z pepco :) szkoda, że różowych nie było :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam te naczynia w kolorze czerwonym w pepco, i też sobie pomyślałam, że mogliby jakiś jeszcze pastelowy kolor wypuścić :) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuń... i gdyby nie pewien osobnik miałabyś 4 pastelowe błękitne kubki, a tak są tylko trzy ;) Ale stołówka pierwsza klasa! :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście drogi Osobniku, że to tylko kubek z pepco a nie z Ib Laursen lub Green Gate :p
OdpowiedzUsuńTwoja stołówka już mi się podoba:), choć pewnie ta wymarzona będzie jeszcze piękniejsza. Emalię również uwielbiam, sama mam dzbanek z kolekcji Nostalgia, ale Twoje pojemniczki są wyjątkowo piękne. No i ten delikatny, elegancki wianuszek - super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
T.
Witam Cię serdecznie Tynko :) Cieszę się, że wpadłaś do mnie w odwiedziny :) Dziękuję za miły komentarz.
OdpowiedzUsuń