Z życia domu...

Wychodząc latem gdziekolwiek z domu, nie można wrócić z powrotem z pustymi rękami :). Wczoraj będąc z synkiem na spacerze przyniosłam polne kwiaty, które wkomponowałam w różne miejsca mieszkania. Dzięki takim " letnim wypadom"  można za darmo przystroić i delikatnie zmienić wystrój wnętrza.  


Te puszyste roślinki to koniczyna polna. Można być zaskoczonym taką nazwą, ponieważ koniczyna kojarzy się z innymi kwiatami. Ja zawsze nazywałam je z synkiem "kotkami" i kojarzą mi się z beztroskimi wakacjami, dlatego tak bardzo je lubię.




Na koniec papryczka. Owocki wyrosły. Teraz ciekawa jestem czy sczerwienieje :).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz