Weekend Mistrzostw

Miniony weekend upłynął nam na wyzwaniach :). Mój synek w sobotę wziął udział w Mistrzostwach Szachowych Przedszkolaków. Ja natomiast w niedzielę startowałam w 22 Biegu Fiata i 3 Mistrzostwach Polski Kobiet w biegu na 10 km.


Dla Patryka była to pierwsza taka przygoda w życiu.  Dzieci grały systemem szwajcarskim 7 rund, co trwało prawie 5 godzin (były przerwy, ale i tak było to długo). Nie wiem, czy moje dziecko połknęło bakcyla rywalizacji sportowo-umysłowej,  natomiast wiem, że ma ogromne ambicje, żeby wygrywać,  ale bez konieczności ćwiczenia i treningu każdego dnia :). A okazuje się,  że tak NIE IDZIE. 

Zobaczymy, póki co twierdzi, że chce grać dużo z tatą, żeby zacząć wygrywać.  Należy też do klubu sportowego Smerfiki, gdzie uczą ich grać. Tłumaczyłam mu, że każdy kto podejmuje wyzwanie i uczestniczy w jakichś zawodach, ten jest już zwycięzcą,  ale gdzie tam! Dla dziecka wygrana to wygrana.

Za odwagę, że wziął udział dostał od nas puchar lodowy :).

Na zdjęciu poniżej w pomarańczowym wdzianku - moja mama. To jest moment przed zawodami. Widać rześkość, optymizm i sportowy animusz :p.


Pogoda dopisała - nie padało,  było pochmurnie z przeblyskami słońca i nie za ciepło.  Organizacja zawodów była super. Ludzie chętnie kibicowali  i dopingowali biegaczy.

Moim celem na te zawody było:

☆ nie dać zwinąć się z trasy przez mikrobus z napisem "koniec biegu" :) 
(z powodu ograniczonego czasu zamknięcia ruchu drogowego, warunkiem było przebiec pierwsze 5 km do 35 minut, inaczej zbierali z trasy)

☆ zdobyć medal (liczba ich była ograniczona)

☆ pobić swój własny czas z poprzednich zawodów w Knurowie


Jak widzicie, cele te zrealizowałam w 100%. Zrobiłam życiówkę.


Moja mama jsk zwykle była ode mnie lepsza i zdobyła 2 miejsce w swojej kategorii.


Na zakończenie kieruję podziękowania do mojego Męża za support i logistykę :) 


Takie chwile wynagradzają mi wszystkie treningi i walki z sobą samą, żeby sobie darować i nie iść biegać bo np. pada lub wieje, itd.

Kieruję się mottem wyrytym na jednym z medali:
"W zyciu masz albo wyniki, albo wymówki".

7 komentarzy:

  1. Gratuluję z całego serca Tobie i Twojej mamie.Ja z bieganiem mam na bakier tym bardziej podziwiam ludzi którzy oddają się tej pasji. Gratulacje dla Twojego synka. Mój starszy syn- dziś już gimnazjalista- też zaczął grać w szachy w wieku 5 lat. Też uczęszczał do szkółki szachowej, jeżdził na obozy, turnieje.Pamiętam
    początki ,też chciał wygrywać, a nie zawsze wychodziło. O rozgrywkach systemem szwajcarskim też coś wiem. Mojego syna początkowo bardzo stresowała gra z zegarem na czas szczególnie w szachach szybkich początkowo popełniał dużo błędów, bo bał, że czas się skończy. Zmieniło się to, kiedy kupiliśmy zegar do domu i się z nim oswoił. Dla mnie szachy to czarna magia ale mąż nieżle gra.
    Trzymam kciuki za Twojego synka, bo to bardzo mądra logiczna gra. Mojego Marcela nauczyła przede wszystkim skupienia i cierpliwości, co teraz procentuje w szkole.
    A o moim zdenerwowaniu na każdym turnieju to książkę mogłabym napisać.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie i jeszcze raz gratuluję sukcesów Twojej rodzince.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za gratulacje w moim i mamy imieniu (powiem jej o tym :)). Też planujemy kupić taki zegar dla Patryka, bo też presja czasu powodowała, że robił złe ruchy, a jak pilnował ruchów to zapomniał zegarka nacisnąć :). Dla mnie to też było przeżycie patrzeć jak Patryk się zmaga. Też mam nadzieję, że gra w szachy przełoży się w końcu na lepszą jego koncentrację :). Pozdrowienia dla Ciebie i Twojej rodzinki!

      Usuń
  2. Wow, gratuluję :) To niesamowite. Ja jakoś nigdy nie miałam zapału do sportów wszelakich, ale podziwiam. Szynkowi też pogratuluj. Szachy to dopiero wyzwanie. Masz fantastyczną rodzinkę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Domi mam dla Ciebie obiecany wytwór spod mojej maszyny :) Napisz proszę do mnie na felicity@vp.pl to Ci zdjęcie podeślę, czy będzie Ci coś takiego pasowało :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje dla biegających i szachujących :-)

    OdpowiedzUsuń